Tytuł niniejszego felietonu
zaczerpnąłem ze znanego amerykańskiego filmu o dwóch
przyjaciołach, z których jeden jest niewidomy a drugi nie słyszy.
Ta, fantastyczna zresztą, komedia pasuje do opisania rzeczywistości
politycznej w Andrychowie. Mamy u siebie w gminie człowieka, który
połączył te dwie cechy w jednej osobie. Kim jest ta tajemnicza
osoba? Według mnie, kryteria te spełnia burmistrz Tomasz Żak.
Kiedy pojawia się problem, to często albo nic nie widział, albo
nic nie słyszał.
Obserwuję andrychowskie realia i,
podobnie jak wielu andrychowian, widzę jak z zapałem godnym lepszej
sprawy, co rusz próbuje się nam wmówić, że za to, co kłopotliwe
i nie przynosi poklasku, odpowiadają wszyscy, tylko nie burmistrz
Żak. Oto przykład z ostatnich dni. Dotyczy problemu, który już
wkrótce dotknie każdego z nas – nowych zasad gospodarowania
odpadami i nowych cen śmieci. Jak wiadomo, od lipca ceny odpadów
wzrosną. Dla wielu z nas będą to drastyczne podwyżki. Na stronie
Urzędu Miejskiego w Andrychowie ukazał się właśnie wzór
deklaracji, jaką każdy z właścicieli nieruchomości będzie
musiał wypełnić, aby móc uczestniczyć w gospodarce odpadami.
Załączona jest również ulotka informacyjna. Napisano w niej, że
taka deklaracja będzie obowiązywać na mocy uchwały Rady Miejskiej
w Andrychowie. Nie napisano, że burmistrz
Tomasz Żak ma większość w Radzie Miejskiej. To on trzyma karty w
ręce i on nimi rozgrywa.
W tym miejscu trzeba napisać, że nie
cała Rada Miejska poparła nowe ceny za wywóz śmieci. I nie cała
Rada Miejska była za wzorem deklaracji „o wysokości opłaty za
gospodarowanie odpadami komunalnymi”.
Zarówno ja, jak i inni radni
opozycji, kwestionowaliśmy dużo wyższe niż dotychczas taryfy za
wywóz śmieci. Nasz głos nie znalazł poparcia u T. Żaka i jego
koalicjantów. Przeszła propozycja Marka Wdowika z SLD (to ten
radny, który razem z burmistrzem Żakiem i kilkoma biznesmenami
pojechał w sierpniu ubiegłego roku jako delegacja Andrychowa do
włoskiego Priverno). M. Wdowik zawnioskował, aby przy segregacji
odpadów nowe stawki wyniosły 9 zł od osoby dorosłej i 6 zł od
osoby niepełnoletniej przy założeniu, że odpady będą
segregowane. Radni opozycyjni, w tym ja, nie poparliśmy tej
propozycji. Uważaliśmy i nadal uważamy ją za niesprawiedliwą,
zwłaszcza dla osób starszych będące na łasce i niełasce ZUS-u.
Zgłosiliśmy propozycje niższych stawek (ja osobiście 7 zł od
osoby bez względu na wiek), ale, niestety, koalicjanci T. Żaka
odrzucili nasze wnioski.
Jako radni opozycji zakwestionowaliśmy
także przygotowany przez ekipę T. Żaka wzór deklaracji, którą
przy okazji wejścia w życie nowych stawek będą musieli wypełnić
mieszkańcy.
Naszym zdaniem jest on bardziej skomplikowany niż
popularny PIT. Na sesji zaproponowałem takie przeredagowanie wzoru,
aby był czytelny dla każdego mieszkańca naszej gminy. Ale znowu –
natrafiłem na mur.
Nie można przemilczeć jeszcze jednej
kwestii. To burmistrz Żak kilka miesięcy temu powołał zespół do
opracowania i wdrożenia nowego systemu gospodarowania odpadami
komunalnymi na terenie Gminy Andrychów. W jego skład weszli m.in.
radni: Roman Babski, Adam Kowalczyk, Wiesław Łysoń, Roman
Prystacki i Krzysztof Tomiak. Wszyscy ci radni popierają rządy
burmistrza Żaka.
Podsumowując
– w mojej ocenie, Tomasz Żak nie ucieknie od odpowiedzialności za
to, co dzieje się i co jeszcze będzie się działo w naszej gminie
wokół tzw. uchwały śmieciowej i podwyżek opłat za odpady.
Chociaż próbuje i zapewne w przyszłości będzie próbował
odsuwać odpowiedzialność od siebie i przerzucać ją na innych.
W tej dziedzinie mam go za specjalistę pierwszej klasy (niestety,
tylko w tej). Jak już wspominałem, Tomasz Żak nie lubi przyznawać
się do trudnych spraw. Specjalizuje się za to w rozdawaniu
uśmiechów, kwiatów, medali, pucharów.
„Nic nie widziałem, nic nie
słyszałem” w andrychowskim wydaniu to już nie komedia. To
przejmujący, dotykający nas wszystkich dramat.
Więcej informacji na stronie magistratu: http://andrychow.eu/smieci