Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w naszej zabawie. Otrzymaliśmy mnóstwo szczerych odpowiedzi różnymi drogami: mailowo, telefonicznie, osobiście i na facebooku. Wszystkie brzmiały: to nie ja. Do parkowania na miejscu dla inwalidów nikt się wprawdzie nie przyznał, ale kilku Czytelników rozpoznało sprawcę. Nie opublikujemy jego (jej) nazwiska, bo chodzi o znaną w Andrychowie osobę. Wszystkich, którzy czują się rozczarowani, gorąco przepraszamy. Czasami jest po prostu tak jak w słynnym szlagierze Skaldów:
Zniknie za rogiem
czerwona spódniczka.
Ale nie płaczmy, bo
ale nie płaczmy, bo
nie o to chodzi, by złowić króliczka,
ale by gonić go,
ale by gonić go,
ale by gonić go!
Zniknie za wodą
twarz fantastyczna.
Ale nie płaczmy, bo
ale nie płaczmy, bo
nie o to chodzi, by złowić króliczka,
ale by gonić go,
ale by gonić go,
ale by gonić go!
Czekamy na kolejne zagadki od naszych
Czytelników. Przysyłajcie!