Dzisiejsze wydanie „Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej” (MKB)
przynosi kolejną odsłonę „tragifarsy” rozgrywającej się w andrychowskim Centrum
Kultury i Wypoczynku. Dziennikarz krótko relacjonuje „śledztwo”, które prowadzi
dyrektor tej instytucji, powołana na stanowisko przez burmistrza Żaka. Któryś
to już raz w ostatnich miesiącach nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.
Kilka tygodni temu prezentowaliśmy fragmenty artykułu
poświęconego przyszłości andrychowskiego kina, zamieszczonego w „MKB” (http://dlaandrychowa.blogspot.com/2012/12/podpatrzone-kronika-beskidzka-o-kinie-i.html).
W swoim tekście Jacek Dyrlaga poinformował m.in. o kosztach, jakie według
wstępnych szacunków poniesie Centrum Kultury przy tworzeniu kameralnego kina w
Miejskim Domu Kultury. Napisał, iż „część wyposażenia ma być pozyskana w
postaci leasingu za kwotę bez mała 19 tys. zł, zaś na resztę CKiW weźmie
kredyty w wysokości 35,5 tys. zł”. Ta informacja zrobiła wrażenie nie tylko na
Czytelnikach tygodnika, ale i na dyrektor CKiW, Teresie Tomiak.
Oto, co pisze J. Dyrlaga w tekście Śledztwo w CKiW. Szukanie „zdrajców” z dzisiejszego numeru
„Kroniki…”:
„Niezwykłe „śledztwo" prowadzi Teresa Tomiak,
dyrektorka Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie. Ma to związek z
publikacją „Perypetie (jak) w kinie" („MKB" z 20 grudnia 2012 r.). Szefowa
andrychowskiej kultury rozesłała pocztą elektroniczną pismo do pracowników
CKiW. Po formułce powitania pisze:
>Mam
pytanie dla wszystkich:
Kto powiadomił
redaktora Kroniki Beskidzkiej Jacka Dyrlagę o wysokości leasingu i kosztów
związanych z adaptacją kameralnej sali kinowej? Proszę wszystkich o nadesłanie
szczerej odpowiedzi: tak to ja, lub to nie ja. Czekam na informację do 4
stycznia 2013 r.
Pozdrawiam Teresa
Tomiak.<
Zapewne szczere
odpowiedzi już napłynęły. Pozostaje życzyć Pani Dyrektor w Nowym Roku mniej
śledztw, a więcej działalności merytorycznej”. Podpisując się pod
życzeniami redaktora, przypominamy tylko nieśmiało Pani dyrektor – finanse
publiczne są z zasady jawne. Budżet centrum kultury nie ma prawa być owiany
tajemnicą.
Pierwsza od lewej Teresa Tomiak, pierwszy od prawej Tomasz Żak. |
Na ironię zakrawa też fakt, że „śledztwo” w
sprawie przekazania informacji dziennikarzowi prowadzi członkini ekipy
Tomasza Żaka. Ekipy, która w kampanii wyborczej głośno deklarowała jawność i
otwartość. Ponawiamy pytanie, które już wielokrotnie zadawaliśmy – co Wam
zostało z tych ideałów?
Na marginesie dodajmy, że redaktor „Kroniki Beskidzkiej”
napisał absolutną prawdę. W oficjalnym dokumencie podpisanym przez dyrektor T.
Tomiak w grudniu 2012 roku czarno na białym zapisano – „leasing na
wyposażenie Kina” – 18 860 zł, „kredyt na zakup sprzętu Kino studyjne” –
35 500 zł.
Na koniec zachęcamy do sięgnięcia po dzisiejsze wydanie „MKB”.
Znajdziemy tam wiele interesujących materiałów, m.in. tekst „Gdzie ulgi, gdzie
limity? Segregacja się opłaca”, poświęcony nowym stawkom
wywozu odpadów, które mają obowiązywać od lipca tego roku.