Burmistrz zaraził nas swoim
specyficznym poczuciem humoru i teraz inaczej zdarza się nam patrzeć
na świat. Od kiedy w radiu i w Nowinach Tomasz Żak powiedział, że
brak mostu ma też dobre strony, bo zniknęły korki w centrum
miasta, my również staramy się wszędzie widzieć pozytywy. Oto
przykład z ostatnich dni. Po beznadziejnie „odśnieżonej” ul. Żwirki i Wigury
w Andrychowie nie wyskrobał się TIR. Utknął w połowie podjazdu,
a że nie miał możliwości zawrócenia, zsuwał się pół godziny
na wstecznym biegu do ul. Krakowskiej, skutecznie hamując ruch na
tej drodze w godzinach szczytu. Co w tym zabawnego?
Ano to, że
„dzięki” oblodzonym ulicom i walającej się po nich brei
śnieżnej niektórzy kierowcy zaczną przestrzegać przepisów
drogowych i reagować na znaki zakazu (np. ten o 15 tonach). Inni
„dzięki” wspaniale utrzymanym drogom przyzwyczają się jeździć
z przepisową prędkością a nawet ze znacznie niższą. Skutecznie
odstraszeni ślizgawicą niedzielni kierowcy w ogóle porzucą swoje
samochody. No boki zrywać! Zamiast denerwować się na firmy
odśnieżające, możemy się radować mniejszym zanieczyszczeniem
powietrza i brakiem ruchu kołowego w mieście. I to wszystko dzięki
naszemu burmistrzowi!