To dzisiejsza Gazeta Krakowska. |
Andrychowski most, a raczej wielka
dziura po moście trafiły na czołówki regionalnych mediów.
Doniesienia nie są wesołe. Mówi się o bankructwie wykonawcy i
błędach projektowych. Podobno coś ma się wyjaśnić jeszcze
dzisiaj. Mieszkańcy są całą tą sytuacją autentycznie
zmartwieni. Wprawdzie miasto się odkorkowało, ale wszyscy bijemy
dodatkowe kilometry po objazdach, a ul. Żwirki i Wigury niszczeje w
oczach. Dochodzą do tego drogowe absurdy.
Dzisiaj wypełniony
turystami autobus, który pogubił się na objeździe, wjechał
niemal na samą Pańską Górę. Kierowca zorientował się dopiero,
gdy skończyła się droga. Nie dał rady obrócić wozu i zjeżdżał
tyłem. Ile to zamieszanie potrwa? To chyba najczęściej zadawane w
Andrychowie pytanie.