http://nowiny.andrychow.eu/index.php/ nowiny/najwaniejsze/ 1935-andrychowski-urzd-najbardziej-dostpny |
Z nieukrywanym zdumieniem przeczytałem
na portalu Nowin Andrychowskich tekst, jakoby gmina Andrychów zajęła
pierwsze miejsce w plebiscycie Fundacji Instytutu Myśli
Obywatelskiej im. Stańczyka w Krakowie. Fundacja badała, jaki
dostęp do informacji publicznej mają obywatele. Wyszło im, że
Andrychów to najlepszy urząd w województwie. A według mnie,
wychodzi na to, że radny Rady Miejskiej to nie obywatel. Ponieważ
konkurs przeprowadzała organizacja z królewskim błaznem w nazwie
myślę, że na pewno zrobili gminie i nam jakiś żart. Z ciekawości
sprawdziliśmy autorów badań i okazało się, że sami z
dostępnością dla obywateli mają poważny kłopot:)
Przecież to, co wyprawia burmistrz Żak
w aspekcie informacji publicznej i odpowiedzi na moje, czy radnego
Zbyszka Małeckiego interpelacje i zapytania to czysta kpina. Do
tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na kilka pytań zadanych na
ostatniej sesji w czerwcu. Trzy razy pytałem pana Żaka o to, czy
będzie dofinansowane CKiW w związku z deficytem. Odpowiedź: cisza.
Pytałem o unijny projekt. Odpowiedź: zero. Zapytałem o sprawy CKiW
w kontekście zwolnień. Dostałem jakiś wykaz imprez. O zapytaniach
Z. Małeckiego nie wspomnę. Prawie od roku chcę się dowiedzieć,
ile kosztuje obsługa prawna w urzędzie. Zawsze obecni radcy prawni
urzędu znajdą jakiś przepis, który utrudnia uzyskanie takiej
informacji radnemu. Jedna wielka kpina.
To strona z informacją o Fundacji im. Stańczyka. Świat jest mały, a zbieżność nazwisk pewnie przypadkowa. Prosimy nie rechotać:) |
Nasz blog również
przeprowadził błyskawiczne badanie. Chcieliśmy się dowiedzieć
czegoś na temat autorów badań dostępności obywatela do
informacji. Bez trudu znaleźliśmy dane adresowe Fundacji Instytutu
Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka w Krakowie oraz taką oto
wiadomość:
Sposób, godziny kontaktu:
Ze względu na elastyczny czas pracy rekomendujemy kontakt
telefonicznie lub mailowo. Biuro znajduje się pod adresem:
Sławkowska 12, III p., oficyna. Wizyty tylko i wyłącznie w biurze,
po wcześniejszym umówieniu telefonicznym lub mailowym. Siedziba
niedostępna dla osób niepełnosprawnych. III piętro, strome
schody, brak windy.
Wygląda na to, że
fundacja, która ocenia innych w kwestii dostępności, sama jest
mało dostępna:)
MOIM ZDANIEM
Franciszek Penkala: Parę
lat temu przeprowadzano podobne badanie w Małopolsce. Andrychów
wypadł w nim gorzej niż teraz. Znam sprawę od podszewki, bo byłem
wówczas rzecznikiem Urzędu Miejskiego. Tak jak teraz, badanie
przeprowadzono w lecie, w szczycie sezonu robót drogowych i
budowlanych. List i e-mail wysłany przez „tajemniczego klienta”
oraz telefon z jakimś błahym zapytaniem, na które odpowiedź można
było znaleźć bez trudu w internecie, trafiły do ratusza, gdy
byłem na parodniowym urlopie. Ówczesny burmistrz Jan Pietras nie
wypoczywał swoim zwyczajem, tylko pilnował roboty w gminie. A nie
miał wtedy żadnego zastępcy ani dyrektora biura et cetera. Nie
miał też zwyczaju ani czasu, by przesiadywać w godzinach pracy
przed ekranem komputera. Ponadto w tym okresie na terenie naszej
gminy trwały prace przy kilkunastu większych i mniejszych
inwestycjach.
Sytuacja z badaniem dostępności petenta do informacji
urzędowej wyglądała mniej więcej tak, jakby do chirurga
przeprowadzającego samotnie poważną operację zadzwoniła ciotka z
katarem i z zapytaniem, czy lepiej zażyć pyralginę, czy też
paracetamol. A potem się obraziła, bo nikt nie chciał jej
doradzić.
Gdy tylko wróciłem ze
skróconego zresztą urlopu, bo akurat znów podtopiło kawałek
Targanic, odpisałem „tajemniczemu klientowi” na jego
wątpliwości. Jak się okazało niepotrzebnie, bo wyniki monitoringu
już były w internecie.
Od tamtej pory wiele się
zmieniło w Andrychowie. Tomasz Żak ma dwóch zastępców, biuro
burmistrza z dyrektorem i dwa wydziały promocyjne. Ten legion ludzi
spokojnie, nawet w godzinach szczytu i w okresie urlopowym, może
zapewnić odpowiedni pijar swojemu chlebodawcy. Szczególnie, że w
gminie niewiele się dzieje, więc przed nudą ratuje "dwór" Żaka
internet i komórki.
Tak się właśnie wygrywa
w różnych egzotycznych rankingach. Tylko co z tego wynika dla
naszej gminy? I dla jej mieszkańców? Niby dobrze, że burmistrz Żak
wcześniej czy zwykle później odpowiada na pytania. Bo przecież:
NIE WIEM, to też odpowiedź, ale...