Na początek wiadomość dobra. Po
tygodniu przestoju coś drgnęło na budowie mostu na ul.
Krakowskiej. Od rana pracuje jedna koparka. Roboty wyglądają raczej
rachitycznie i nadal jest to rozbiórka starego, a nie budowa nowego
mostu, ale lepszy ryc niż nic. Tymczasem główną wiadomością
dnia regionalnych dzienników jest sprawa zarzucenia przez burmistrza
Żaka budowy odcinka lokalnej obwodnicy (LOA) w rejonie Osiedla.
Zarówno Gazeta Krakowska jak i
Dziennik Polski przypominają kontrowersyjną decyzję Tomasza Żaka
o rezygnacji z kontynuowania prac nad LOA. Burmistrz nie skorzystał
z załatwionych przez poprzednią ekipę niemałych pieniędzy, bo
chodziło o prawie 3,5 miliona złotych. Dzisiejsze gazety
przypominają, że w przyszłym roku wygaśnie pozwolenie na budowę
tej drogi i dwóch rond. Przepadną dokumenty, ale także stracimy
efekty kilkuletniej pracy andrychowskich urzędników i speców od
pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Robert Szkutnik w artykule pt.:
„Muszą budować, albo stracą milion” pisze tak:
„Tymczasem sam koszt projektu
niewielkiego odcinka traktu pochłonął już 143 tys. złotych. -
Teraz stracimy znacznie więcej, bo aż milion złotych. Tyle według
mych ustaleń kosztowało uzyskanie wszystkich pozwoleń na budowę
tej drogi – mówi Zbigniew Małecki, radny miejski Andrychowa z
listy PIS.”
Co na to burmistrz? Pożyjemy,
zobaczymy. Nawet gdyby teraz schował dumę do kieszeni i przyznał
się do błędu, drugi raz takich funduszy z zewnątrz na tę budowę nie
dostanie.
O problem pytali także nasi Czytelnicy: