Zamiast dwóch rond i porządnej drogi mamy te betony. Dziękujemy burmistrzowi Żakowi i jego zastępom doradców. |
Ostatnia sesja Rady Miejskiej (31.
maja) to niewyczerpane źródło tematów wartych opisania. Stało
się tak dzięki wystąpieniu dyrektora Wydziału Inwestycji i
Drogownictwa, Mirosława Wasztyla, który referował sytuację na
drogach w naszej gminie. M. Wasztyl to jedyny, naszym zdaniem, fachowiec, jaki pojawił
się w magistracie po zmianie władzy. Podczas sesji mówił
konkretnie i rzeczowo, jak ktoś, kto wie, co mówi. Uczciwie
odpowiadał też na pytania radnych, nie klucząc i nie owijając w
bawełnę. Nie odpowiedział tylko na jedno pytanie. Milcząco
rozłożył ręce i uśmiechnął się wyraźnie zmieszany. Chodzi o
niewykonany odcinek Lokalnej Obwodnicy od ul. Włókniarzy do ul.
Starowiejskiej. Przez decyzję burmistrza Żaka przepadło 3,5
miliona zł zewnętrznego dofinansowania, ale nie straciło jeszcze ważności pozwolenie na budowę. Warto zobaczyć to na filmie. Zapraszamy.
Do tej sytuacji doszło, gdy radny
Krzysztof Kubień chwalił dyrektora za fachowość (ciekawe, że to
radni opozycyjni doceniają umiejętności M. Wasztyla, podczas gdy
koalicja kręci nosem). Pytanie dotyczyło niewybudowanego łącznika
od ul. Włókniarzy do ul. Starowiejskiej. Decyzja zapadła, kiedy M.
Wasztyla nie było jeszcze w Andrychowie. Dyrektor przytoczył
oficjalną wersję urzędu o protestach mieszkańców. Sprawy się
podobno jeszcze gdzieś toczą, rozstrzygnięć na horyzoncie nie
widać, ale droga ta zgodnie z planem mogła być ukończona w
zeszłym roku. K. Kubień zapytał, czy gdyby łącznik został
wybudowany i oddany do użytku, zostałby zburzony w razie niekorzystnych wyroków. I tu zapadła
długa cisza.
Film jest fragmentem retransmisji sesji Rady Miejskiej z 31. maja, zamieszczonej na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego w Andrychowie:
Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zwijałby
asfaltu z kilkumilionowej inwestycji! Dodajmy z inwestycji, na którą
były przyznane fundusze rządowe (3 miliony zł. ze „schetynówki”)
i powiatowe (400 tys. zł od starostwa). Inwestycji, która miała
pełną dokumentację łącznie z pozwoleniem na budowę! Pieniądze
już przepadły. Burmistrz i jego ekipa machnęli na nie ręką. W
końcu to nie była ich zasługa, lecz poprzedników. Ale,
jak słusznie zauważył M. Wasztyl, pozwolenie na budowę jest
jeszcze ważne do końca września przyszłego roku. Jaka jest
szansa, że T. Żak i jego zastępca T. Partyka się jeszcze
opamiętają? Niestety, nawet gdyby tak się stało, to pieniędzy z
zewnątrz raczej już nie załatwią, bo program „schetynówek”
dogorywa, a po Euro zapowiada się w całej Polsce totalne
schłodzenie w branży drogowej.
Krzysztof Kubień zwracając się na
sesji do dyrektora M. Wasztyla, obawiał się, że jego pochwały
będą dla urzędnika „pocałunkiem śmierci”. Mamy nadzieję, że
tak się nie stanie i burmistrz Żak nie „odegra się” na
pracowniku, którego kompetencje uznała opozycja. Nie tylko
kompetencje, ale też zwykłą uczciwość i szacunek dla ludzi.
Szkoda, że to w naszym mieście taka rzadkość.
I jeszcze słów kilka o
„alternatywnym” łączniku, znanym mieszkańcom Osiedla 200-lecia
jako betonowa tarka. Prowadzi on między garażami i przedszkolem z
jednej strony, a prywatnymi posesjami z drugiej. Na wjazdach jest tak
wąsko, że dwa samochody obok siebie się nie mieszczą, więc kierowcy popisują
się grzecznością. A tak w ogóle, to nie jest droga! I od tego
należałoby zacząć, bo żeby tam cokolwiek z prawdziwego zdarzenia
zrobić (mimo braku miejsca), to należałoby najpierw zmienić plan
zagospodarowania przestrzennego. Takie procedury ciągną się nawet
latami. A potem to już z górki;): wyburzenie paru garaży,
przeniesienie parafialnego przedszkola z placem zabaw w inne miejsce
i już można budować! Takie rzeczy to tylko w Bajkolandii. Ale
władza z uśmiechem ale i śmiertelną powagą wciska taki kit
mieszkańcom na zebraniach (wciskała, kiedy były, następne pewnie
przed wyborami). Najśmieszniejsze, że nabierają się na to nawet
dziennikarze:
http://www.mamnewsa.pl/newsy,2909-droga-powstanie--ale-w-innym-miejscu. Pora na przejażdżkę:
Franciszek Penkala