Okładka sierpniowych Nowin - ładna i na czasie. |
Niedawno martwiliśmy się, że Nowiny
Andrychowskie, tak jak rok temu, nie ukażą się w sierpniu.
Niesłusznie! Właśnie w sprzedaży ukazał się wakacyjny numer
lokalnego miesięcznika, więc czym prędzej „zwracamy honor”.
Więcej nawet, informujemy o tym jako pierwsi, bo redakcja Nowin
mająca swój internetowy portal dotąd nie skorzystała z tej
możliwości zareklamowania sierpniowej gazety. A my nie tylko, że
informujemy, ale nawet pochwalimy. Za okładkę, na której pojawiło
się zdjęcie żony Grzegorza Fijałka. Jest ładnie, interesująco i
na czasie. To były plusy dodatnie, a teraz plusy ujemne.
Ostatnio narzekaliśmy na nadmiar
wizerunków burmistrza w Nowinach. Chyba redakcja wzięła to sobie
do serca, bo w tym wydaniu zamieściła zaledwie jedną fotkę
Tomasza Żaka i to jeszcze w rubryce sportowej. Spokojnie, burmistrz
na szczęście w nic nie grał. Normalnie, nagrody wręczał. A może
przyczyna tej absencji (nie mylić z abstynencją) jest zupełnie
inna. Może burmistrz Żak wykorzystuje upalne lato na odpoczynek od
ciężkich zajęć, jakie dziennikarze uwiecznili na fotografiach w
poprzednich Nowinach?(http://dlaandrychowa.blogspot.com/2012/07/nowy-jasniepan-nam-nasta-raduja-sie.html ) Na sesjach Rady Miejskiej w każdym razie się nie trudzi, bo w
wakacje posiedzeń brak.
A co znajdą potencjalni Czytelnicy w
środku NA? Jako pierwsza (najważniejsza?) została zamieszczona
informacja o sukcesie zespołu Dino w Kielcach. Gratulujemy artystom
głównej nagrody, a twórczyni grupy i jej mężowi radnemu siły
przebicia w mediach.
Bo takiej siły zabrakło chyba Pani
Prezes ASM, skoro o kuriozalnej sprawie trzy-milionowej kary
nałożonej na spółdzielnię przez andrychowskie władze nie ma w
tych Nowinach ani słowa. O przesłuchaniach mieszkańców też nic.
Po uważnym przeczytaniu tej wiadomości prosimy podać skład andrychowskiej delegacji na Łotwę. |
Nowiny nie piszą też wcale o Pani
Skarbnik, którą Wojewoda uznał w lipcu za legalnie zatrudnioną.
Co dziwne, dziennikarze nie zauważyli,
że Jolanta Lach była przedstawicielem gminy na Łotwie. Informacja
o tym wyjeździe do partnerskiego Tukums w gazecie jest, ale wynika z
niej, że Andrychów reprezentował mąż właścicielki kwiaciarni.
Jak już jesteśmy przy tym, czego w
Nowinach nie ma, to wymieńmy też pozostałe zagraniczne wyjazdy
władz andrychowskich i zaprzyjaźnionych artystów krakowskich do niemieckiego Isny i włoskiego
Priverno. Obie eskapady były w lipcu i obie miały promować
Małopolskę Zachodnią w ramach projektu za ponad milion złotych.
Rozumiemy, że w zagranicznych mediach
o tych „wydarzeniach” było raczej cicho, ale u nas? To nawet w
swojej, andrychowskiej, lokalnej gazetce za publiczne pieniądze nie chwalicie się tymi „sukcesami”? Dobrze chociaż, że w internecie
parę słów o tym było z pięknym zdjęciem burmistrza Żaka i
zastępcy burmistrza Pani Perończyk – Adamek w karecie (http://www.nowiny.andrychow.eu/index.php/nowiny/najwaniejsze/1770-andrychow-promuje-maopolsk-za-granic).
O zwolnionych na początku wakacji
pracownikach Centrum Kultury i Wypoczynku też się z Nowin
sierpniowych nie dowiemy. Podobnie jak o rzeszach ludzi
wypoczywających na andrychowskim basenie, czy też o zamieszaniu z
otwarciem lokalnej obwodnicy.
Tak nam to wygląda, jakby redakcja
Nowin starannie dbała o zszargane nerwy mieszkańców gminy. Po co
jeszcze dodatkowo ludzi denerwować i to w takie upały. I nie
myślimy wcale o jakiejś cenzurze:) Boże broń! To raczej troska i
przekonanie, że czego oczy nie widzą...
I jeszcze tylko nasza refleksja o
rubryce HUMOR. Bo też coraz bardziej nam się podobają teksty Jurka
Tomiaka, jako żywo przypominające złote lata polskiego kabaretu i
satyry, czyli czasy Polski Ludowej. Wtedy to nasi narodowi mistrzowie
humoru w oficjalnych, rządowych, komunistycznych środkach przekazu
przemycali treści obrazujące absurdy i wynaturzenia władzy. Z
programów telewizyjnych i scen festiwali puszczali do widzów oko w
stylu: wiecie, rozumiecie, my tak właśnie w konia cenzorów robimy,
żeby podrwić sobie z NICH, z WŁADZY, a na dodatek ONI za to nam
płacą!
I do tej wspaniałej polskiej tradycji
najwyraźniej nawiązuje Jurek „Guma” Tomiak. Skandal w
andrychowskiej kulturze opisuje poprzez rozterki niejakiego Dr
Chaosa, który diagnozuje u chorego nieuleczalną „cudzą
bezmyślność”. A podwójny most i turbinowe rondo wyśmiewa
proponując „likwidację rzeki Wieprzówki”, jako rozwiązanie
problemu komunikacyjnego w mieście. I to jest naprawdę śmieszne! A
do tego zrozumiałe nawet dla nas, przeciętniaków nie grających w
GO.
Do kogo podobny ten miś? Na trzy litery... |
Uwielbiamy kabarety z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku, a filmy Stanisława Barei oglądamy namiętnie do dziś. Tylko, że mamy 2012 rok i taki sposób
żartowania i taka zawoalowana satyra trąci myszką. Bo przecież
nie autocenzurą. Boże broń! Bardziej troską o rozwój szarych
komórek Czytelników poprzez zmuszanie ich zwojów mózgowych do
kombinowania i kojarzenia i w ogóle... Jak w piosence: my się go
boimy, na palcach chodzimy. Tego misia, panie kierowniku:)
AKTUALIZACJA
Jeden z Czytelników słusznie zauważył, że zdjęcie Pani Joli Fijałek na okładce Nowin zostało zrobione na andrychowskim basenie! Niedopatrzenie redakcji?