Publiczność przywitał Jerzy Górka. |
Pierwszy dzień andrychowskiego
festiwalu muzyki okołojazzowej Festiwal 69 za nami. Trzecia edycja
imprezy odbywa się nietypowo pod chmurką. Eksperyment z
wyprowadzeniem jazzmanów w plener trzeba uznać za udany. Pogoda
dopisała, podobnie jak publiczność. Nie zawiedli też muzycy.
Quintet Łukasza Stworzewicza w wyborowej formie |
Czekaliśmy szczególnie na występ SILBERMAN NEW QUINTET. To projekt
andrychowskiego perkusisty i kompozytora Łukasza Stworzewicza. I
warto było, bo młodzi muzycy spisali się świetnie. Zarówno w
repertuarze z ostatniej, wyśmienitej płyty „Are you a wizard,
sir?”, jak i w bardzo ciekawym materiale z albumu, który się
dopiero ukaże.
Legenda z Krakowa na scenie w andrychowskim Parku Miejskim |
Zupełnie inną stylistykę zaprezentował kolejny
wykonawca, czyli JAZZ BAND BALL ORCHESTRA. Krakowianie grali już po
zmroku przy sztucznym świetle, w specyficznej atmosferze i bez trudu
uwiedli liczną publiczność. Dzisiaj kolejne atrakcje. Najpierw
JAROSŁAW ŚMIETANA TRIO (godz. 19.00), a na finał JERZY GÓRKA
ARTKIESTRA. Oby tylko pogoda dopisała.
W Andrychowie nie brak wyrobionych fanów jazzu. |
Na zakończenie jeszcze jedna
refleksja. Plenerowe imprezy przyciągają także przypadkowych
widzów. Jazz nie jest najpopularniejszym gatunkiem muzycznym w
naszym kraju i w naszym mieście, ale koncert grupy Łukasza
Stworzewicza wyraźnie zainteresował także fanów muzyki etnicznej.
Wytrzymali całe pół godziny, po czym oddalili się do swoich
zwyczajowych zajęć na Placu Mickiewicza. Najwyraźniej nawet po
znieczuleniu jazz w zbyt dużych dawkach może działać na
niektórych alergicznie. Muzyka łagodzi obyczaje. Więcej takiej
muzyki w centrum Andrychowa, chciałoby się krzyknąć pod ratuszem.
Ale tam akurat nie było nikogo z władz miasta. Tak samo jak na
koncercie.
Dlatego też dedykujemy naszym rządzącym krótki film z
festiwalu. Miłej zabawy. Choć to tylko kilkanaście sekund, to nie zapomnicie tego długo:)